Mam dla Was coś ciekawego z Facebooka Yu. Piękne słowa.
________________________________________________________________________
'Czy cierpicie na depresję?
Zbyt wielu ludzi tutaj cierpi na nią, tak jak ja, odkąd pamiętam. Oczywiście jest to bardzo delikatny temat, a bycie człowiekiem wielu słów jest dla mnie nieprawdopodobne, ale dziś czuję obowiązek podzielenia się moimi poglądami w nadziei, że posłużą one jako pomoc dla tych w potrzebie. To również dla mnie pierwszy raz, kiedy mówię o depresji publicznie. Pozwólcie, że opowiem wam swoją historię i podzielę się moim osobistym sposobem na to.
Na początek dam wam jasny obraz mnie i Feniksa*, z którym się kojarzę;
Jednymi z pierwszych wspomnień, jakie pamiętam, jest ból. Piekący ból, który obecnie nadal czasem się powtarza.
Jako tylko półtoraroczne dziecko spowodowałem wypadek, przez który płonący ogień wyrzeźbił sobie drogę w dół, aż do mojego serca. Przeżyłem, bardziej martwy niż żywy, naznaczony wielką blizną na lewej piersi, lecz dałem także życie idei Feniksa, która od tego czasu powinna stać się moją siłą.
Ogólnie, pochodzę z mrocznej przeszłości ze zbyt wieloma incydentami. Większości z nich można by było zapobiec, gdybym był bardziej zorientowany, silny.
Czując się winnym, izolowałem się i dziś wciąż unikam większości ludzi, pozostawiając moją prawdziwą głębię (w kontekście duszy - przyp. aut.) nieprzeniknioną. Cierpiąc samotnie, zacząłem nienawidzić samego siebie, krzywdziłem się i prawie się zabiłem, jeszcze raz.
Może przegrasz kilka bitew, ale nie możesz przegrać wojny.
Lecz moja wewnętrzna bitwa pokonała mnie.
Raz jeszcze zabraniając mi zapaść w wieczny sen, życie sprezentowało mi kolejną szansę, ponownie zapalając we mnie płomienie Feniksa. Gdy się obudziłem, czułem, jakby mój świat się zmienił. Nie tylko dlatego, że umieszczono mnie w szpitalu, także moja umysłowa świadomość wzrosła do wyższego poziomu.
My, ludzie, jesteśmy kwiatami, przelotnymi pragnieniami w postaci życia (?)
Niektórzy mogą nie wierzyć w depresję, z drugiej strony, niektórzy cierpią z jej powodu bardziej, niż ktokolwiek inny. Każdy z nas jest inny i różnimy się pod wieloma względami, naszych wierzeń, tego, co lubimy, sposobu zachowania lub tego, jak znosimy ciężkie momenty.
Niektórzy z nas doświadczyli więcej, inni mniej.
W końcu wszyscy dzielimy to samo niebo, krwawimy tą samą krwią. Nie ma znaczenia, kim jesteś ani gdzie jesteś: Nie jesteś sam.
Najwspanialsi ludzie cierpieli najbardziej. Mówią, że to cierpienie jest naszym największym nauczycielem.
To nie oznacza, że musicie mocno cierpieć, aby stać się wspaniali, lecz że powinniście uczyć się na tym, co złe, by wykorzystać to jako coś lepszego.
Depresja to powolna trucizna, zakłócająca waszą wewnętrzną równowagę i wreszcie chwytająca was w swoją zapętloną pułapkę.
W tym nagłym chaosie jest wasza szansa na to, by przyjąć wszystkie męki osadzone w was i zamienić to w szczęście. Każdy z nas posiada wewnętrznego bohatera i to od nas indywidualnie zależy, czy powołamy go do życia. W chwilach zupełnej ciemności musimy znaleźć w sobie wewnętrzne światło, żeby nie zagubić się w tym symfonicznym chaosie zwanym życiem.
Uwierzcie w siebie i swoją siłę. Pamiętajcie, noc jest najciemniejsza tuż przed świtem (cóż, nie w sensie naukowym, ale wiecie, co to ma znaczyć). Życie zawsze będzie próbować wystawiać nas na próby, z nie innych przyczyn, jak chcąc nas przetestować. Po to, by dać nam możliwość wykazania się, dojrzewania, lecz znacznie bardziej po to, by uczynić nas świadomymi tego, że ciągle żyjemy. Zazwyczaj bezpieczeństwo jest iluzją, tak, jak czas. Doceńcie życie, które macie, doceńcie tę chwilę, ponieważ jest najbardziej pewnym bezpieczeństwem, jakie możemy kiedykolwiek mieć. Tak smutno, jak to brzmi, jest to też najpiękniejsze. Moja rada dla was: Utrzymujcie w życiu równowagę. Jeśli wydaje się puste i bezcelowe, nadajcie mu sens. Róbcie rzeczy, które was cieszą, nie zapominając o obowiązkach. Próbujcie pokonywać coś, by stać się bardziej ufni we własne siły. Bądźcie świadomi, słuchajcie i uczcie się rozumieć siebie samych. Jesteście jedynymi, którzy naprawdę znają siebie, zwracajcie uwagę i reagujcie odpowiednio. Znajdźcie ludzi, z którymi porozmawiacie i podzielicie się sobą - mogą czuć się tak, jak wy, a razem możecie pomóc sobie nawzajem.
Tak samo szaro, jak nasz świat może często wyglądać, jest wciąż bogaty w szczegóły, które dostrzegamy jedynie na naszym bezustannym głodzie większego obrazu. Te detale są tym, co czyni życie naprawdę wartym przeżycia. Małe kroki prowadzą nas do sukcesu i do nas samych, ale starajcie się marzyć i wkładać ryzyko i wysiłek w zrealizowanie tego, czego pragniecie.
Życie nie jest łatwe i nie ma takie być, a my jesteśmy stworzeni do rozwijania się i stawania się silniejszymi, tak, że nie będzie ono aż tak ciężkie.
Uwierzcie w siebie i waszą siłę. Chwytajcie wasze marzenia i nigdy się nie bójcie.
Zauważcie, że ten tekst nie jest rozwiązaniem, bardziej moją osobistą poradą względem tego tematu. Podczas gdy niektórym udało się samodzielnie przezwyciężyć ich najmroczniejsze chwile, inni nie mogą tego zrobić, i tym polecam profesjonalną pomoc. Dajcie swoim bliskim wiedzieć i pozwólcie im sobie pomóc. Nie myślcie tylko o sobie, ale także o tych, których cenicie i którzy prawdopodobnie są zmartwieni oraz mogą czuć się zranieni. Bądźcie odpowiedzialni za wszystkie swoje akcje, które wywołują w kimś reakcje. Ostatecznie wszystko, co żyje, chce tego samego - przeżyć.
Do wszystkich tutaj - jeśli już macie silną wolę i wierzycie w siebie, pomagajcie podnieść się tym, którzy tego nie potrafią, chrońcie słabszych i nawet, jeśli czasem drżycie w środku, próbujcie być silni dla innych i bądźcie dla nich przykładem, aby mogli nabrać tej siły tak, jak wy.'
______________________________________________________________________________
*Feniks - pseudonim Yu; ptak, który powstawał z popiołów
Co ciekawe, przypadkiem znalazłam starego Tumblra Yu, na którym reblogował i pisał posty o depresji, a w tle leci piosenka CB 'I Don't Believe', której słowa są raczej przygnębiające. To oczywiście nie musi o niczym świadczyć i nie jest 'potwierdzeniem' jego choroby, ale jest z nią związane.
Podziwiacie Yu? Uważacie, że ma rację? Piszcie swoje opinie w komentarzach :)
Nie pasuje mi coś ta depresja do niego, ale jak wiemy wszystko ma swoje pozory. Bardziej mi pasuje to do Kiro ale o tym rozmawiałyśmy i nie chcę tu pisać o jego takich dość prywatnych rzeczach.
OdpowiedzUsuń